wtorek, 16 kwietnia 2013

Józef Wilkoń - Kici kici miau


[Jak już mam J. Wilkonia na tapecie, to powrzucam sobie swoje wielokropkowe recenzje Jego książek...]
Półroczna Janka dostała wyjątkowy prezent. To Jej pierwsza prawdziwa książka, przeznaczona do czytania, a nie do gryzienia. Moja córka, na samym starcie otrzymała książkę autorstwa Józefa Wilkonia! Przyjmuję to za dobry omen :)))

Józef Wilkoń to niekwestionowany mistrz polskiej grafiki ilustracyjnej. W ciągu ostatnich 50 lat zilustrował już chyba ponad dwieście książek – sporą część wydawnictw zagranicznych.  „Kici kici miau” to książeczka niezwykła – nie tylko dlatego, że zilustrował ją właśnie Wilkoń, ale wyjątkowo jest on także autorem tekstu.  Podobnie jak ilustracje, niezwykle prostego.
Rzecz jest o małym kotku, a nikt tak jak Wilkoń kotów nie rysuje… Skoro potrafi tak fantastycznie oddać złożony charakter kota w kilku pociągnięciach pędzla, musi na meandrach kociej osobowości znać się doskonale. Wszak w skoncentrowanej na świecie zwierzęcym twórczości Wilkonia koty zajmują niezwykle ważną pozycję…
Lektura tej skromnej (ale jakże wielkiej ;)) książeczki sprawiła mi wiele radości i wzruszenia. Takie książki pamiętam z własnego dzieciństwa  –  proste, nie przytłaczające odbiorcy ani treścią, ani ilustracją, oferujące małemu czytelnikowi sztukę na najwyższym poziomie. Dobrze, dobrze – zdaję sobie sprawę z tego, że daję się tu ponieść sentymentalizmowi wieku średniego. Przecież nie jest możliwe, by w latach 70. i 80. wydawano same dobre książki dla dzieci! Mam jednak ogromną nadzieję, że moje córki za 30 lat będą miały podobne wspomnienia…
Z ostatniej chwili: Zuzia mówi „Mamo, napisz, że to nie szkodzi, że te rysunki są takie mało kolorowe, bo one są ładne!”
Tytuł: Kici kici miau
Tekst i ilustracje: Józef Wilkoń
Wydawnictwo: Hokus-Pokus, Warszawa, 2009

Tekst pierwotnie opublikowany na blogu Wielokropek.com.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz