Seria „Mały Koneser”
wydawnictwa Dwie siostry to wyjątkowa inicjatywa – autorska koncepcja Ewy
Stiasny książek dla dzieci inspirowanych dziełami sztuki. Pierwszą książką z
tej serii były „Powidoki”. Drugą, najnowszą – „Zając” Grzegorza Kasdepke z
ilustracjami Oli Cieślak, będący wariacją wokół niezwykłej grafiki Albrechta
Dürera pt. „Młody zając”.
Graficznie i edytorsko
książka konsekwentnie kojarzy się z czasami twórczości Dürera – zastosowanie
szwabachy w tytulaturze i inicjałach, odpowiednio klasyczny, szeryfowy krój
pisma, tradycyjny przerywnik. Kolażowe ilustracje Oli Cieślak wykorzystują
rysunki Dürera, Schedla, Schongauera, a nawet fotografię z początku XX wieku,
przedstawiającą dom Dürera w Norymberdze.
„Zając” to fascynujący opis świata dorosłych, widziany oczami małego chłopca. Mniejsze i większe problemy rodziców, skomplikowane relacje, zależności. To nie jest bajkowy świat. To niezwykle poważna historia, ale napisana z odpowiednio lekkim humorem. Kawałek prawdziwie dobrej literatury. I byłaby to raczej typowo książka dla dorosłych, gdyby nie zakończenie. Zakończenie niespodziewane, bajkowe, z happy endem. Takie zakończenia nie przystoją poważnym książkom. A może takie rozpoczęcia nie przystoją książkom dla dzieci? To jak to w końcu jest? To dla dorosłych, czy dla dzieci? Z drugiej strony – czy to ważne? Ważne jest, że „Zając” zostaje w pamięci, porusza, prowokuje do zadawania pytań.
„Zając” to fascynujący opis świata dorosłych, widziany oczami małego chłopca. Mniejsze i większe problemy rodziców, skomplikowane relacje, zależności. To nie jest bajkowy świat. To niezwykle poważna historia, ale napisana z odpowiednio lekkim humorem. Kawałek prawdziwie dobrej literatury. I byłaby to raczej typowo książka dla dorosłych, gdyby nie zakończenie. Zakończenie niespodziewane, bajkowe, z happy endem. Takie zakończenia nie przystoją poważnym książkom. A może takie rozpoczęcia nie przystoją książkom dla dzieci? To jak to w końcu jest? To dla dorosłych, czy dla dzieci? Z drugiej strony – czy to ważne? Ważne jest, że „Zając” zostaje w pamięci, porusza, prowokuje do zadawania pytań.
Wydaje mi się, że
czytając dziecku „Zająca” dostarczamy mu zupełnie czegoś innego, niż zazwyczaj.
To nie jest rozrywka, czy kojąca opowiastka na dobranoc – to rzecz o
dziecięcych uczuciach, prawdziwym życiu, nadziejach… Rzecz trudna, ale piękna.
W każdym razie klucz tkwi w nazwie serii – to nie jest książka dla każdego. To
książka dla konesera. I tego małego, i tego dużego.
Tytuł: Zając
Tekst: Grzegorz Kasdepke
Ilustracje: Ola Cieślak
Wydawnictwo: Dwie Siostry, Warszawa 2011
Tekst ukazał się pierwotnie na blogu Wielokropek.com.pl
Tekst: Grzegorz Kasdepke
Ilustracje: Ola Cieślak
Wydawnictwo: Dwie Siostry, Warszawa 2011
Tekst ukazał się pierwotnie na blogu Wielokropek.com.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz